Handel w branży ogrodniczej na przekór negatywnym tendencjom rynkowym nadal rozwija się bardzo dynamicznie, z czego biznesowe korzyści czerpią zarówno właściciele centrów ogrodniczych, jak i operatorzy sieci DIY
Tekst: Marcin Fajerski
Rynek ogrodniczy w Polsce wciąż odznacza się bardzo dużą chłonnością. W odróżnieniu od Czech oraz Węgier, nie został on do końca spenetrowany przez sieci marketów z kapitałem zagranicznym, a właściciele niezależnych placówek wciąż inwestują w swój rozwój i rozszerzenie oferty. Jednak wraz z centrami ogrodniczymi zwiększa się liczba wielkopowierzchniowych sklepów remontowo-budowlanych z wyposażeniem ogrodu.
Najdynamiczniej w handlu nowoczesnym rozwija się sieć z polskim kapitałem – PSB Mrówka, której operatorzy jako pierwsi zainwestowali w postawienie obiektów handlowych w mniejszych miejscowościach. Decyzja ta okazała się doskonałym posunięciem, a siła nabywcza ludności z niewielkich miast pozwoliła sieci PSB Mrówka na podjęcie kolejnych inwestycji. W 2011 roku ilość placówek detalicznych PSB Mrówka ma wzrosnąć z 60 do 100.
Ambitne plany rozwoju w Polsce mają również sieci OBI i Bricomarché, których liczba w 2011 r. ma wzrosnąć o ok. 20 proc. Leroy Merlin, Nomi oraz Castorama także planują rozbudowę. Mimo iż ilość tych inwestycji będzie nieco mniejsza, należy zwrócić uwagę na fakt, iż będą to obiekty handlowe o dużym metrażu i rozbudowanej ofercie nie tylko materiałów budowlanych czy wykończeniowych, ale także ogrodniczych.
Już teraz markety remontowo-budowlane przewyższają wielkopowierzchniowe, całoroczne centra ogrodnicze pod względem liczebnym, szczególnie w województwach: Świętokrzyskim, Śląskim, Pomorskim, Lubuskim, Kujawsko-Pomorskim, Opolskim, Łódzkim i Małopolskim. Trzeba jednak nadmienić, że ten stan rzeczy zaczyna powoli się zmieniać, ponieważ powstają pierwsze sieci centrów ogrodniczych, a niezależne placówki już mają duży udział w rynku, dzięki profesjonalnej obsłudze klienta, znajomości potrzeb konsumentów oraz rozbudowanej ofercie produktów ogrodniczych, zoologicznych, a także indoor & outdoor living.
Rozbudowa centrów ogrodniczych
Wg danych firmy Deforche Polska na przestrzeni 2011 r. w Polsce powstanie ok. 0,95ha powierzchni zabudowanej centrów ogrodniczych. Część z tych obiektów, o metrażu od 200m2 do 3500m2, jest już w trakcie realizacji.
Wynika to nie tylko z dobrej koniunktury rynkowej, ale również z potrzeby poprawienia komfortu zakupów, ograniczenia sezonowości sprzedaży oraz zaoferowania klientom nowego asortymentu. Magda Kulińska, właścicielka centrum ogrodniczego Twój Ogród w Komorowie mówi: – Rozbudowa zadaszonego obszaru centrum ogrodniczego oferuje wielorakie korzyści. Przede wszystkim eliminuje sezonowość sprzedaży i sprawia, że centrum ogrodnicze postrzegane jest jako placówka przez cały oferująca szeroki wybór produktów. Ponadto w wielkopowierzchniowym obiekcie handlowym obsługa klienta przebiega znacznie sprawniej. Większa powierzchnia zabudowana umożliwia również lepsze wyeksponowanie produktów, co bardzo korzystnie wpływa na nasz wizerunek – nadmienia.
Modernizacja centrów ogrodniczych zdecydowanie wpłynęła na postrzeganie tych placówek przez konsumentów. Stały się one bardzo prestiżowymi obiektami handlowymi, w których klient oprócz produktów „kupuje” doznania estetyczne i wygodę zakupów. Elżbieta Kapias, właścicielka centrum ogrodniczego Kapias w Goczałkowicach Zdroju przyznaje: – Modernizacja i reorganizacja naszego centrum ogrodniczego zdecydowanie pomogły nam w stworzeniu wyjątkowej atmosfery, zwłaszcza w części galeryjnej. Klienci kupują u nas zadowolenie, ciepło domowego ogniska i mają pewność uzyskania fachowych porad, nie tylko z zakresu ogrodnictwa. Oprócz bogatego asortymentu oferujemy konsumentom szeroki zakres usług i staramy się aktywnie uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności. W tym tkwi sekret naszego sukcesu – pointuje.
Należy jednak zaznaczyć, iż decyzja o rozbudowie centrum ogrodniczego zawsze poprzedzona jest dokładnymi kalkulacjami, badaniami rynku oraz wiąże się z większymi zobowiązaniami wobec klienteli. Sławomir Majewski, właściciel centrum ogrodniczego Majewscy w Legnicy mówi: – Rozbudowę naszego centrum ogrodniczego wymuszają na nas coraz liczniej powstające markety, które także walczą o udział w rynku ogrodniczym i mają w tej materii doświadczenie. Chcąc stworzyć im konkurencję, musimy dbać nie tylko o bogatą ofertę produktów, ale także o wysoką jakość usług i zwracanie się inwestycji. Dlatego fundamentem naszej działalności jest solidny plan rozwoju. Większy metraż placówki zobowiązuje, dlatego za rozbudową musi iść modernizacja oraz inwestycje w szkolenia dla pracowników i doskonalenie ich umiejętności – zaznacza.
Podstawa biznesu
Sukces wielu tradycyjnych placówek handlowych w branży ogrodniczej opiera się przede wszystkim na umiejętności sporządzania biznesplanu i skrupulatnie przeprowadzanych kalkulacjach biznesowych. Dla dużej części detalistów czynniki te stanowią podstawowy warunek pozyskiwania źródeł finansowania i przyszłego zwracania się inwestycji. Wynika to z faktu, iż większość inwestycji zwraca się dopiero po okresie 6-8 lat, a poziom ryzyka finansowego jest tu bardzo duży. Dlatego w planowaniu niezależni detaliści kierują się przede wszystkim rozwagą i zrozumieniem potrzeb konsumentów. Dzięki temu wielu z nich osiągnęło już biznesowy sukces i renomę w handlu. Jacek Grabarczyk, właściciel centrum ogrodniczego Magnolia w Ciechanowie mówi: – Sekret powodzenia naszego biznesu tkwi w znajomości rynku regionalnego, umiejętności sporządzania biznesplanu i konsekwentnej realizacji jego założeń. Dzięki pozyskiwaniu nowych źródeł finansowania i inwestycjom w rozwój naszej infrastruktury, markety DIY znajdujące się w pobliżu naszej placówki nie stanowią dla nas groźnej konkurencji. Nawet po otworzeniu nowych sklepów remontowo-budowlanych, udało nam się osiągnąć 30 proc. wzrost obrotów w miesiącu – dodaje.
U źródeł sukcesu
W kwestii pozyskiwania źródeł finansowania nowych inwestycji właściciele niezależnych centrów ogrodniczych mają często ograniczone pole manewru. Wynika to z faktu, iż banki ogólnie niechętnie inwestują w nieruchomości ze względu na recesję gospodarczą i niewypłacalność przedsiębiorców. W samym sektorze budowlanym wg wywiadowi gospodarczej Dun & Bradstreet zaległości płatnicze w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosły aż o 95 proc.
Na szczęście postrzeganie centrów ogrodniczych jako obiektów handlowych funkcjonujących jedynie w sezonie zaczyna się zmieniać. Dodatkowo wielu właścicieli tych placówek odnajduje nowe sposoby pozyskiwania funduszy na inwestycje, co bardzo pomyślnie wróży rozwojowi handlu tradycyjnego. Jedną z form pozyskiwania środków na rozbudowę i modernizację jest leasingowanie nieruchomości, które w pewnym stopniu ogranicza próg ryzyka. Do zastosowania tego rozwiązania przekonuje się coraz większa część detalistów, ponieważ sprawdziło się ono już w przypadku franczyz marketów remontowo-budowlanych.
Nowa droga
Do rozbudowy i modernizacji właścicieli centrów ogrodniczych przekonują również warunki handlu i rosnące koszty transportu, które wpływają na zmniejszanie się różnic w cenach detalicznych i hurtowych. Niewielkie placówki nie dysponują taką siłą przetargową jak markety remontowo-budowlane i nie mogą narzucać zbyt dużych marż, ponieważ muszą zachować konkurencyjne ceny. Dlatego wielu niezależnych sprzedawców decyduje się na połączenie sprzedaży detalicznej z hurtową albo stwarza sobie takie warunki, aby móc rozszerzyć ofertę i powiększać zamówienia. Jacek Grabarczyk mówi: – Cały czas staramy się rozbudowywać i modernizować nasze centrum ogrodnicze, co wiąże się nie tylko z potrzebą dostosowania się do rosnących wymogów konsumenckich, ale także ze zwiększeniem przepustowości magazynów.
Zaoferowanie rozszerzonego wyboru produktów i częste zmiany asortymentowe zapewniają niezależnym detalistom większą rotację klientów oraz pozwalają na przezwyciężenie sezonowości sprzedaży. Sebastian Żulicki, menadżer centrum ogrodniczego Żulicki w Kołobrzego zauważa: – Nasza placówka detaliczna generuje wysokie dochody przez cały rok dzięki różnorodności kategorii produktów. Sezonowość sprzedaży udaje nam się przezwyciężyć dzięki ofercie dekoru i innym nowościom, które stanowią urozmaicenie dla asortymentu typowo ogrodniczego. Zauważamy również, że rośliny domowe stały się kategorią produktów przynoszącą wzrost obrotów w okresie jesienno-zimowym – dodaje.
Wg ankiety „Biznesu Ogrodniczego” do najlepiej rotujących kategorii produktów, które od niedawna znalazły się w centrach ogrodniczych należy asortyment home & decor oraz rozszerzony wybór produktów zoologicznych.
Nową powierzchnię zabudowaną centra ogrodnicze starają się wykorzystać maksymalnie, aby kompleksowa oferta produktów nie tylko dla ogrodu, ale również dla domu różniła się od asortymentu oferowanego w sklepach DIY. W ten sposób detaliści mogą dotrzeć ze swoją ofertą do znacznie szerszej grupy odbiorców. Małgorzata Dziewicka, właścicielka centrum ogrodniczego Daglezja w Zawierciu Śląskim komentuje: – Dzięki modernizacji obiektu handlowego możemy zaoferować kupującym dużo więcej niż dotychczas, m.in. szeroki asortyment produktów dekoracyjnych, kuchennych i zoologicznych, które rotują coraz lepiej. Jesteśmy przekonani, że zmiana w zakresie oferowanego asortymentu niewątpliwie odświeży wizerunek naszego centrum ogrodniczego – reasumuje.
Ogrodnictwo na topie
Mirosław Lubarski
Członek Zarządu Grupy PSB
Dyrektor Marketingu
Obecnie wszystkie placówki detaliczne PSB Mrówka posiadają ofertę podstawowych produktów ogrodniczych, które przynoszą dochody przez cały rok. W niektórych obiektach handlowych asortyment ten jest dodatkowo rozszerzony o dział „ogród zewnętrzny”, w skład którego wchodzą takie kategorie produktów, jak rośliny, meble ogrodowe oraz mała architektura ogrodowa. Ponadto na terenie Polski funkcjonują również obiekty o profilu ogrodniczym, które mają umożliwić konsumentom z mniejszych aglomeracji miejskich kompleksowe zakupy do ogrodu. W naszym przekonaniu rynek ten ma potencjał biznesowy, a świadomość konsumentów w zakresie ogrodnictwa stale wzrasta, dzięki czemu możemy zaoferować kupującym większy wybór roślin oraz sprzętu ogrodniczego. Przewidujemy, że do końca 2011 r. w Polsce będzie działało już 60 placówek PSB Mrówka, natomiast w 2011 r. ich liczba ma wzrosnąć do 100. Markety lokalizowane są głównie w miastach powiatowych lub gminnych, mają przeciętną powierzchnię ok. 1-1,5 tys. m2 i oferują ok. 1,5 tys. produktów ogrodowych.
Zawsze tanio i fachowo
Alicja Bieńkowska
Kupiec Grupy OGRÓD
Bricomarché;
Agnieszka Kurowska
Kierownik Działu Marketingu i Komunikacji
Bricomarché
Bricomarché istnieje w Polsce od 2000 r. i jest najliczniejszą siecią branży „dom i ogród”. Obecnie liczy 74 placówki o łącznej powierzchni ponad 100 tys. m2. W 2011 r. planowane są otwarcia kilkunastu nowych sklepów.
Oferta każdego marketu to ponad 15 tys. produktów z czterech działów: budowania, majsterkowania, dekoracji i ogrodu. Dział ogród w sklepach Bricomarché to szeroka gama roślin, nasion, nawozów, narzędzi, sprzętu ogrodowego, mebli ogrodowych, a także zagospodarowania i architektury ogrodowej. Mając na uwadze potencjał handlowy działu ogród, przeznaczamy na niego odpowiednią powierzchnię nie tylko wewnątrz sklepu, ale także w części zewnętrznej. Nieustannie dbamy o aktualizowanie tej gamy zgodnie z trendami rynkowymi, wprowadzamy nowości, rozwijamy gamę produktów specjalistycznych. Jednocześnie, wychodząc naprzeciw zróżnicowanym oczekiwaniom cenowym naszych klientów, mamy do zaoferowania zarówno produkty pierwszocenowe, jak i te o wyższej jakości. Kierunek tych działań opiera się na strategii marki Bricomarché „zawsze tanio i fachowo”.
Rynek w rozkwicie
Anna Romaniecka
Dyrektor ds. Korporacji
Leroy Merlin
Rok 2010 był dla nas dobrym rokiem. Odnotowaliśmy znaczący wzrost sprzedaży produktów ogrodniczych. Dlatego latem otworzyliśmy w Mikołowie sklep, w którym dział ogrodniczy jest znacznie większy niż w pozostałych naszych sklepach. Dodatkowo zapewniliśmy w nim optymalną ilość naturalnego światła. Przede wszystkim prezentujemy tam bardzo szeroką ofertę produktów dla miłośników prac ogrodowych. W 2010 roku wydaliśmy także katalog z naszą ofertą produktów ogrodniczych, począwszy od nawozów i roślin, po architekturę ogrodową, narzędzia ręczne, na kosiarkach skończywszy. W roku 2011 planujemy otworzyć 4-5 sklepów. Obecnie łączna powierzchnia handlowa wszystkich naszych sklepów to ponad 300 tys. m2.
Warto inwestować
Krzysztof Rosłaniec
Dyrektor strategii i marketingu
NOMI
Ogród jest kategorią bardzo istotną dla NOMI. Oprócz roślin w naszej ofercie znajdują się narzędzia ogrodnicze, sprzęt zmechanizowany, meble i architektura ogrodowa. Konsekwentnie od kilku lat staramy się wzbogacać naszą ofertę ogrodniczą o nowe pozycje asortymentowe oraz oferować najniższe ceny na rynku, które konsumenci doceniają.
Ostatni rok sprzedaży produktów z kategorii „Dom i Ogród” był trudny dla całej branży DIY. Kryzys gospodarczy przyczynił się do spowolnienia w handlu detalicznym. Niepewność klientów co do przyszłości ich zatrudnienia skłaniała ich do oszczędności i ostrożności w dokonywaniu zakupów.
Dla branży ogrodniczej, oprócz kryzysu gospodarczego, kluczowa była również sytuacja na początku 2010 roku. Sroga zima spowodowała przesunięcie popytu na produkty ogrodnicze na kolejne miesiące. Mimo tych problemów, sprzedaż materiału roślinnego była tylko o kilka procent mniejsza niż w roku 2009 w porównywalnych sklepach.
W okresie ostatnich 14 miesięcy otworzyliśmy 4 nowe sklepy i w kolejnym roku planujemy co najmniej utrzymać tempo nowych inwestycji. Łączna powierzchnia wszystkich placówek w Polsce to ok. 140 tys. m2.